Wołamy o pomstę do nieba. Gdzie jesteś drużyno?
Po zeszłotygodniowej kompromitacji czas na... kolejną kompromitację. Po przegranej 0:2 z Kamieniem (o której nawet nie warto było pisać) w następnej kolejce zmierzyliśmy się z Dragonem Dzierzbin. I na tym treść artykułu powinna się skończyć, no ale jednak przejdźmy do relacji z meczu. Pierwsza połowa nie wyglądała źle. Obie drużyny przeprowadzały mniej i bardziej groźne akcje. Niestety po błędzie linii obrony gospodarze wyszli na prowadzenie. Nie czekaliśmy długo, bo tuż po wznowieniu gry z linii środkowej boiska nasi piłkarze uzyskali rzut rożny. Fenomenalne dośrodkowanie Erwina Millera na bramkę zamienił Paweł Kaleta. Niedługo potem mieliśmy prawie identyczną sytuację, ale nasz napastnik tym razem nieznacznie się pomylił. Do przerwy 1:1. Po zmianie stron nastąpiło załamanie. Straciliśmy dwie bramki, po których część zawodników odpuściła. Poskutkowało to straceniem kolejnych bramek, a skończyło się na 7:1. Niestety na boisku nie brakowało kłótni, które dzieliły naszych zawodników. Tak być nie powinno. Za tydzień mecz wyjazdowy z Rajskiem.
Komentarze