Wiosna bez odwilży
Nareszcie nadszedł czas wznowienia rozgrywek, w których bierze udział nasza drużyna. Runda wiosenna B - Klasy ruszyła pełną parą, a wraz z nią nowe nadzieje. Każda z drużyn ma ambicje i walczy o najwyższe lokaty.
Powrót na boisko został przypieczętowany meczem z rywalami z Russowa. Z tamtejszą "Spartą" jesienny mecz wygraliśmy 2:1 grając wtedy jako goście. W niedzielę (12.04.15) o godz. 11:00 już jako gospodarze wyszliśmy na murawę boiska w Opatówku, by stawić czoła "Spartanom".
Niestety na spotkanie stawiło się tylko 12 zawodników, wśród których nie było żadnego bramkarza. Trener Dariusz Bąkowski podjął się wyzwania i przywdział rękawice bramkarskie. Opaskę kapitana otrzymał Paweł Kaleta.
Warunki były bardzo dobre. Umiarkowana temperatura powietrza, lekki wiatr i delikatne promienie słoneczne sprawiały chęć do gry. Na trybunach zasiadło "na oko" 15 widzów. Przejdźmy jednak do spotkania. Pierwsza połowa zdawała się być wyrównana, jednak to nasi zawodnicy potrafili stworzyć sobie sytuacje strzeleckie. Swoich sił próbował m.in. Paweł Kaleta, niestety bez rezultatów. Z czasem zarysowała się lekka przewaga piłkarzy z Chełmc, którzy szukali drogi do bramki strzeżonej przez bramkarza Russowa. I tak właśnie można określić pierwszą połowę - próby zdobycia bramki. Kilka akcji wypracowali goście, ale to Korona zdawała się mieć ich więcej. Wynik nie uległ zmianie, do przerwy 0:0.
Druga połowa rozpoczęła się od błędu stopera, Kordiana Stanocha, który jako ostatni obrońca stracił piłkę, a zawodnik Sparty miał okazję sam na sam. Na nasze szczęście napastnik przyjezdnych nie wykorzystał swojej szansy. Z czasem nasi zawodnicy zaczęli tracić siły, a do głosu coraz bardziej dochodzili piłkarze z Russowa. Z lekkiej przewagi Korony doszło do wyrównania sił, a następnie do przejęcia inicjatywy przez Spartę. Dobrym prostopadłym podaniem wykazał się skrzydłowy Łukasz Karolak, który posłał piłkę do Tomasza Samorzewskiego. Napastnik Korony miał dzięki temu sytuację sam na sam, której nie wykorzystał. Czas upływał, sił brakowało coraz bardziej. Remis stał się dla nas korzystną opcją, dlatego zaczęliśmy się bronić. Pod koniec spotkania po akcji gości padła jedyna bramka w meczu. Strzał z prawej strony na dalszy słupek znalazł drogę do bramki i dał zwycięstwo Sparcie. Wynik końcowy 0:1.
Jak na sytuację kadrową zagraliśmy dobre spotkanie. Oczywiście obie drużyny nie grały konkretnego futbolu, ale to Sparta okazała się skuteczniejsza. Należy pogratulować wszystkim zawodnikom, bo każdy z nich walczył i wylał dużo potu i krwi. Szkoda, ale nie ma co się łamać, to dopiero początek rundy wiosennej.
Korona: D. Bąkowski - M. Jabłoński; K. Stanoch; K. Zmuda; M. Krzywda - Ł. Karolak (60' M. Buś); P. Głuszczak; D. Nowicki; E. Miller - P. Kaleta; T. Samorzewski
Komentarze